Zaćma dotykająca dziś ponad 65 milionów ludzi na całym świecie jest jedną z tych chorób, które im wcześniej leczone, tym lepiej. Choć w Polsce w dalszym ciągu pokutuje przekonanie, że do operacji powinni kwalifikować się wyłącznie pacjenci w zaawansowanym stadium zaćmy, w rzeczywistości specjaliści udowadniają, że szybka operacja jest korzystniejsza zarówno pod kątem ewentualnych powikłań, jak i zwyczajnego komfortu życia.

Niestety, w samej Polsce choruje dziś na zaćmę ponad milion osób – liczba, która przerasta możliwości budżetowe Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejki już teraz wynoszą od kilku miesięcy, do kilku lat – średnio nawet 22 miesiące! Jak wygląda kwestia finansowania operacji zaćmy? Czy opłaca się czekać w kolejce do NFZ, czy może lepiej skorzystać z opieki prywatnej?

Leczenie zaćmy w ramach NFZ

Opcja, która wydaje się być najbardziej korzystną z finansowego punktu widzenia, w rzeczywistości okazuje się być zmorą wielu pacjentów cierpiących z powodu objawów zaćmy. Ze względu na to, że koszt podstawowego zabiegu usunięcia zaćmy szacuje się na około 2,5 tysiąca złotych, możliwości polskich szpitali pod kątem liczby wykonanych operacji rocznie są dość ograniczone.

Choć NFZ zdaje się z roku na rok podnosić budżet na leczenie zaćmy, ich próby są prawie niezauważalne – liczba pacjentów w kolejkach nie maleje, a wręcz rośnie. Już dziś w wielu szpitalach czas oczekiwania przekracza 2 lata, a tylko nieliczne placówki mogą „pochwalić się” kolejką krótszą niż 15 miesięcy. Jednocześnie wiedzą powszechną jest to, że zaćma to choroba postępująca – nie da się wyleczyć jej inaczej, niż poprzez zabieg. Ci, którzy czekają w kolejce są więc zwyczajnie skazywani na pogłębianie się choroby, pogorszenie stanu wzroku i w skrajnych przypadkach ślepotę, bo nie wyleczona w porę zaćma prowadzi do całkowitej utraty wzroku.

Co wchodzi w skład zabiegu usunięcia zaćmy w ramach NFZ? Standardowa soczewka sferyczna jednoogniskowa biała, gwarantująca ostre widzenie z bliska lub z daleka i wymagająca dodatkowego wsparcia ze strony okularów korekcyjnych dla pozostałych odległości. Soczewki te są oczywiście akceptowane przez specjalistów i zdecydowanie pozwalają wygrać z głównym powodem operacji, jakim jest zaćma. Komfort pacjenta po zabiegu może być jednak daleki od ideału, szczególnie dla osób bardzo aktywnych fizycznie lub poruszających się samochodami – korzystanie z okularów może być naprawdę uciążliwe.

Co więcej, soczewka biała to soczewka nie wyposażona w filtry UV. Po operacji usunięcia zaćmy promienie słoneczne są jeszcze bardziej szkodliwe dla siatkówki oka, dlatego też trzeba ją należycie chronić. Odpowiedni poziom zabezpieczeń zapewniają soczewki żółte, które niestety w ramach NFZ nie są dostępne. Co ciekawe, na rynku występuje znacznie więcej wariantów soczewek wewnątrzgałkowych – problem polega na tym, że NFZ nie pozwala swoim pacjentom do nich dopłacać!

Osoba, która nie dysponuje środkami finansowymi pozwalającymi pokryć prywatne leczenie stoi więc przed decyzją – standardowa soczewka jednoogniskowa, kilkuletnie oczekiwanie w kolejce i konieczność noszenia okularów, lub powolna utrata wzroku. A gdyby tak istniała tania alternatywa dla drogich klinik prywatnych i darmowego leczenia NFZ?

Nie czekaj w kolejce!

Choć w dalszym ciągu niewielu pacjentów zdaje sobie sprawę z istnienia dyrektywy transgranicznej, świadomość tego że obowiązuje może uratować wzrok naprawdę wielu osób. Dyrektywa to rozporządzenie Unii Europejskiej, w ramach którego Polacy mogą leczyć się w krajach UE i uzyskać zwrot kosztów leczenia z polskiego NFZ. Zabieg usunięcia zaćmy znajduje się na liście czynności objętych dyrektywą, co oznacza, że bez konieczności czekania w kilkuletnich kolejkach Polacy mogą wyjechać np. do Czech i tam poddać się operacji usunięcia zaćmy.

„W OneDayClinic przyjmujemy rocznie sporą ilość pacjentów z Polski, zarówno tych w początkowym stadium zaćmy, jak i tym bardziej zaawansowanym” – mówi Waldemar Gawrol, prezes kliniki zlokalizowanej w czeskiej Ostravie. Pacjenci płacą tu niewiele, bo koszt podstawowego zabiegu i standardowej soczewki sferycznej jednoogniskowej zwraca im NFZ. Jaki jest tu plus, poza brakiem kolejek? Pacjenci mogą wybrać po konsultacji z lekarzem soczewkę, jaka zostanie im wszczepiona. Tu otwiera się więc droga do widzenia bez okularów korekcyjnych – soczewki wieloogniskowe zapewniają dobre widzenie w każdej odległości, a jeśli dołożymy do tego jeszcze żółty kolor (filtry UV) i opcję soczewki torycznej, pokonamy także konieczność noszenia okularów przeciwsłonecznych i korygujących astygmatyzm!

Czy warto czekać w kolejkach NFZ? Wygląda na to, że nie – zaledwie kilkadziesiąt kilometrów na południe, OneDayClinic oferuje zabiegi z refundacją NFZ i przede wszystkim bez kolejek.